"Tam leży martwa kobieta" - powiedział 3-letni chłopiec, wskazując puste miejsce.

 Niekiedy i tak już enigmatyczne przypadki stają się jeszcze dziwniejsze w obliczu późniejszych wydarzeń i może tym razem warto zacząć od drugiego incydentu. Powiem szczerze, że pierwszy rzut oka na ten artykuł nie był zbyt pomyślny, jednak przekierowanie na artykuł źródłowy gdzie podano więcej szczegółów i innych informacji, pogłębiło moje zainteresowanie.


27 lipca 2021 roku "FOX26NEWS" wyświetliła informację o rodzinie z Coarsegold, której kilkuletni syn doświadczył parę dni wcześniej dziwnej obserwacji w górach hrabstwa Madera. Sprawa skłoniła nawet biuro lokalnego szeryfa do dalszego zbadania incydentu.

                                          https://www.msn.com/en-us/news/crime/sheriff-investigates-ghost-like-sighting-in-madera-county-mountains/ar-AAMv3If?pfr%3D1

                                                      

Jake Gorba, jego żona Victoria i ich trójka dzieci wybrali się na Shuteye Peak w Sierra National Forest w hrabstwie Madera (Kalifornia). Rodzina zrobiła sobie przerwę w podróży aby zjeść lunch, i właśnie wtedy trzyletni Kadyn zaczął rozmawiać z kimś niewidzialnym.

" Będąc w samochodzie wskazywał nam pewne miejsce na łące" – powiedziała później Victoria Gorba. Kadyn powiedział rodzicom, że na pobliskiej łące leży kobieta twarzą w dół, i z nogami wyciągniętymi w górę. Według chłopca kobieta nie była w stanie mówić ani się poruszać, jednak jak twierdził, potrzebowała pomocy.

"Powiedział nam wprost: 'mamo ona nie żyje, ona potrzebuje naszej pomocy', wtedy dostałam gęsiej skórki, pomyślałam tylko: o mój Boże"

Rodzice sprawdzili łąkę, ale nic nie znaleźli.

"On ciągle powtarzał 'zaufaj mi, zaufaj mi mamo', a ja na to, że ja ci ufam, ale wiesz, wierzę ci w 100%" - powiedziała Victoria.

Rodzina była tak przerażona tym niecodziennym zachowaniem, że postanowiła zakończyć wycieczkę i wrócić do domu. Następnie, zamieścili informację o dziwnym zdarzeniu na Facebooku.

"Wrzuciliśmy to na Facebooka, aby sprawdzić, czy ktoś wie coś o okolicy i okazało się, że w promieniu 5 mil od miejsca, w którym byliśmy, zaginęła pewny  pani, który wyglądem pasuje do opisu Kadyna"

Sandra Hughes zaginęła w tym rejonie w czerwcu 2020 roku. Według matki, szczegółowy opis jej trzylatka dotyczący włosów i ubrania kobiety był identyczny z opisem pani Hughes

"Był bardzo pewny, mówił, że musimy jej pomóc i opisał ją nawet z niebieskimi włosami, powiedział: 'Mamo, ona ma czarną koszulę dżinsową i niebieskie włosy', to jest dokładny jej opis, kiedy zaginęła".

Chłopiec był również w stanie zidentyfikować kobietę, którą widział na trzech z czterech zdjęć. Szeryf hrabstwa Madera, kapral Chris Williams, gdy zobaczył post na Facebooku, nawiązał kontakt z rodziną w celu dalszego zbadania sprawy. Krótko później dwóch zastępców szeryfa odwiedziło łąkę z Jakiem i jego synem. Jednak przedstawiciele prawa nie znaleźli nowych śladów. 

To byłyby w skrócie informacje zawarte w artykule. Ktoś pomyśli, że to może manifestacja ducha kobiety — nie zastanawiałem się nad tym za bardzo, utkwił mi w głowie tylko widok "kobieta twarzą w dół, i z nogami wyciągniętymi w górę" - ale dlaczego w takiej pozycji?

Gdyby nie to, że pani Hughes należy do grona ludzi zaginionych w bardzo dziwnych okolicznościach, nawet bym się tym przypadkiem wiele nie interesował, ale może zwłaszcza z tego powodu warto go przypomnieć.

Sandra Johnsen Hughes, lat 54, po raz ostatni była widziana 4 lipca 2020 roku w pobliżu Johnson Meadows w Sierra National Forest niedaleko Fresno. Pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań, pozostaje zaginiona, a okoliczności są nieco dziwaczne — czytamy na stronie: https://www.strangeoutdoors.com/

Sandra Hughes przeprowadziła się z Hawajów do Kalifornii w czerwcu zeszłego roku, była na samotnej wycieczce kempingowej, częściowo po to, aby uciec przed możliwością zakażenia Covidem -19. W college'u szkoliła się na strażnika parku narodowego i miała doświadczenie w takiej pracy. Ostatni raz kontaktowała się z krewnymi 26 czerwca. Zaginiona ma 180 cm wzrostu i 75 kg wagi, brązowe oczy i sięgające ramion brązowe włosy, które zostały przefarbowane na niebiesko.

Biuro szeryfa hrabstwa Madera zwróciło się do społeczeństwa o pomoc w odnalezieniu Sandry H. po tym, jak 5 lipca znaleziono jej obóz w zupełnym nieładzie, w pobliżu miejsca zwanego Johnsons Meadow. Jej siostrzenica, Ashley Macus, napisała w poście na Facebooku: "Obozowisko znalezione w rejonie Johnson Meadows, niedaleko Beasore było dość zdewastowane, a przedmioty niedbale rozrzucone". Ashley powiedziała również, że stan kempingu był bardzo niezwykły, "Ona nigdy nie zostawiłaby swojego obozu w takim bałaganie. Nawet kawałek śmiecia na ziemi nie dałby jej spokoju. "

Siostrzenica opisała Hughes jako kogoś, kto "lubił się dużo ruszać", nie miała dzieci z dwóch poprzednich małżeństw była także bardzo zorganizowana.

4 lipca dwóch traperów widziało Sandrę Hughes, powiedzieli, że była boso i miała siniaka na twarzy, gdy zaoferowali jej pomoc, ona odmówiła. 5 lipca władze zlokalizowały srebrnego Saaba w Chiquito Creek, na północ od kempingu. Wyglądało na to, że samochód rozbił się o drzewo z prędkością mniejszą niż 20 mil na godzinę, zanim stoczył się do wąwozu.

Oficerowie i ochotnicy przeczesali las, a helikoptery Kalifornijskiej Gwardii Narodowej przeprowadziły poszukiwania z powietrza. Poszukiwania koncentrowały się wokół obszaru obozu. Nie znaleziono jednak żadnych śladów Sandry Hughes. W niedzielę 9 sierpnia (miesiąc później!) dwóch myśliwych widziało kobietę opartą o drzewo wzdłuż drogi 5S01 w pobliżu Beasore Road. Nie pomachała im, nie próbowała nawiązać kontaktu, ani nie wyglądała, aby miała kłopoty. Po powrocie, rozpoznali ją na ulotkach zaginionej i skontaktowali się z władzami. Wydawała się wyraźnie szczuplejsza niż na ostatnich znanych zdjęciach.


Czy Sandra Hughes w jakiś sposób rozbiła swój samochód, a następnie zdezorientowana zgubiła się w lesie? Co spowodowało, że jej obóz został zdemolowany? Czy w grę wchodziło przestępstwo? Według jej rodziny, planowała wędrówkę w kierunku Yosemite, jednak z jakiegoś powodu porzuciła swój ekwipunek udając się boso w las.

Co mogło się stać? Po dwóch tygodniach poszukiwań nie znaleziono żadnego śladu Sandry Hughes. Psy podjęły trop, ale zgubiły go przy pierwszym moście, tu znów wydaje się jakby woda miała jakieś znaczenie - tak jak w 95 procentach innych przypadków, ale dlaczego? Czy do łagodnej stłuczki samochodem doszło przed stanem zdezorientowania i zabłądzenia? czy też będąc już w tak niepoczytanym stanie wsiadła za kierownicę? Pozbywając się butów w takim rejonie nie ma nic wspólnego z byciem w jedności z naturą. Takie coś można robić tam gdzie nie ma tak ostrych kamieni, ponadto roi się tam od grzechotników, nikt o zdrowych zmysłach nie zrezygnuje tam z obuwia. To niestety częste zachowanie, które widzieliśmy już w innych przypadkach tajemniczych zaginięć.

Jak podejść do tego, co widział mały Kadyn? Był to przypadek jasnowidztwa? Można by tak sądzić, iż zobaczył coś co się wydarzyło i prawdopodobnie miało związek ze śmiercią (morderstwem) pani Hughes. Tylko dlaczego ta dziwna pozycja — nogami do góry? czy mogłoby być tak, że w jakiś sposób dosłownie zawiesiła się w innej czasoprzestrzeni? Przyznam od razu, że nie mam na to najmniejszych poszlak, tylko taką myśl, skoro psy poszukiwawcze nie znalazły ją, tak samo ratownicy. Nie wiem co o tym sądzić, w niektórych przypadkach ludzie opisują jakby się zgubili w nieznanych krainach, jakby znany las nagle zmienił wygląd. Ci, którym udało się wrócić opowiedzieli historie tak niewiarygodne że nie wiadomo jak je zaszufladkować. 53-letnia Linda Arteaga i jej brat zgubili się podczas spaceru, przeżywając w lesie kilka strasznych dni. Linda twierdzi, że nie była sama: "Widziałam ludzi. Poprosiłam ich o pomoc, ale zachowywali się tak, jakby mnie nie słyszeli". Pamięta, że patrzyli w jej stronę, ale nie odpowiedzieli ani słowa. Ukrywali się w krzakach. "To byli dziwni ludzie, bardzo dziwni..." Pani Arteaga przeszła serię badań, lecz lekarz nie znalazł przyczyny "złudzeń". Czy naprawdę była w naszym świecie? a może tylko ci ludzie patrzyli dziwnie, ponieważ coś słyszeli, lecz nie nie mogli zobaczyć kobiety, tak jak w przypadku Davida Langa, z tą różnicą, że jej się udało wrócić....

A jakie jest wasze zdanie?


Wykorzystano:

https://www.msn.com/en-us/news/crime/sheriff-investigates-ghost-like-sighting-in-madera-county-mountains/ar-AAMv3If?pfr%3D1

https://anomalien.com/there-is-a-dead-woman-lying-there-said-a-3-year-old-boy-pointing-to-an-empty-spot/

https://www.strangeoutdoors.com/mysterious-stories-blog/sandra-johnsen-hughes?rq=sandra


Ps.: Kończy się października a tym samym w sprzedaży aktualny numer "NŚ". Zapraszam do zakupu czasopisma, które od wielu, wielu lat oferuje wiele cennych artykułów i informacji. W tym numerze mam własny skromny wkład w postaci artykułu o możliwych pozostałościach potomków Atlantydy: https://www.nieznanyswiat.pl/oiuza1021/?fbclid=IwAR0EE1x1Zt-KedhLnoPbOocbteVzjG-wG-Ld_RyP8WFdPAkYFNodyYMirzw
Zainteresowanych zapraszam do lektury.



Komentarze

  1. Bardzo ciekawy przypadek, nie rozumiem czemu nie ma pod nim żadnych komentarzy.
    Tym bardziej, że wydaje się pokazywać przypadki zniknięć z zupełnie innej strony niż zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też do wczoraj (07 listopada 2021) dziwił ten tak długi czas bez komentarzy. Wyszło mi, że to przeze mnie :) bo nie napisałem nic ciekawego ani wsadzającego kij w mrowisko, czyli powodującego wypowiedzi ze strony innych osób, jak to się stało w poprzednim temacie o tajemniczych zaginięciach z 10.X.2021. Niestety inne obowiązki i zdrowie nie dało, choć przemyślenia są. Na przykład dlaczego małżeństwo Gorba zabrało tylko trzyletnie(!) dziecko na wycieczkę na szczyt mający 2536 m npm, którego zdobycie startując z dwóch najbliższych dróg bitych wymaga przejścia ok 10 km w jedną stronę i pokonania sumy wzniesień w jednym przypadku ok 835m (droga od zachodu) a w drugim (droga od wschodu, dane obliczeniowe z mapy.cz) ok 1135m? Słowa malca "mamo ona nie żyje, ona potrzebuje naszej pomocy" są przecież w podstawowym rozumieniu wewnętrznie sprzeczne - czy on naprawdę tak powiedział? Pozycja twarzą w dół i z nogami wyciągniętymi w górę wydaje się wręcz przeczyć zasadom anatomii - w zależności od wariantu mogłaby wymagać np skręcenia karku lub/i wywichnięcia stawów biodrowych. Czy ktoś choćby zaproponował Kadynowi (współ)wykonanie rysunków widzianej kobiety? Więcej przemyśleń kiedy indziej, bo u mnie już 09.XI., 13 min po północy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się na dzieciach, więc zabranie trzylatka na taką trasę nie wydało mi się dziwne (być może mieli zamiar większość trasy go nieść?), ale fakt, że to spora wycieczka. Co do słów "mamo ona nie żyje, ona potrzebuje naszej pomocy" - wydają mi się właśnie bardzo ciekawe, podobnie jak pozycja kobiety opisana przez dziecko. Przywodzi mi to na myśl utknięcie w jakiejś dziwnej przestrzeni, do której zdarza się zajrzeć tylko nielicznym i (to moja interpretacja) najprawdopodobniej do niej trafiają zaginieni z 411.
    Wszystkie te przypadki, gdzie przestrzeń zaczyna się wykrzywiać, ludzie gubią orientację i drogę, widzą rzeczy nie istniejące, w tym rancho Skinwalkera, brzmią jak styczność z przestrzenią/wymiarem, który jest zaraz obok nas zwykle niezauważalny. Oczywiście, wyjaśnienie może być zupełnie inne, ale takie skojarzenie nasuwa się, chyba, większości zainteresowanych wszelkimi dziwnymi zdarzeniami;)
    Ciekawe są prawidłowości, jak np. zostawianie butów/ubrań (tak jakby w rzeczywistości w której są, było cieplej), dziwne zachowanie (być może podyktowane okolicznościami, które dla innych są niewidoczne), oraz związek z wodą.
    To ostatnie przywodzi mi na myśl to co Cejrowski opisywał w jednej ze swoich książek (jedynej jego książce jaką przeczytałam), gdzie spędzał czas z szamanem z plemienia amazońskiego i ten mu opowiadał m.in. o zjawisku 'dziwnej wody', do której wskakiwał i musiał odpowiednio zanurkować w wir w niej występujący żeby znaleźć się w innym miejscu, które z opisu brzmiało jak Australia. Gdzieś jeszcze lata temu przewinął mi się wątek wierzeń w rejonów Syberii dotyczących jeziorek, przez które można było się jakby 'teleportować' w inne miejsce.

    Odnośnie pozycji kobiety, to niekoniecznie musiała być połamana. Zaraz po przeczytaniu tego wpisu, zainspirowana opisem dziecka, zrobiłam szkic: https://ibb.co/J7m5t5x
    Jeśli byłoby gdzieś więcej dokładnych informacji na temat tego przypadku, to z chęcią bym o nich przeczytała.

    Swoją drogą świetny blog - regularnie zaglądam odkąd na niego trafiłam:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałem rysunek na https://ibb.co/J7m5t5x i widzę że Autorka ma talent plastyczny. Nie pisałem tego wcześniej, ale właśnie taki jak narysowany przez nią układ ciała zwizualizował mi się jako jedyny, który nie wymagał uszkodzenia aparatu ruchu. Nie wymieniłem go jednak bo nie nadaje się do trwałego utrzymania przy grawitacyjnym opieraniu ciała o ziemię (może na krótko na pochyłym stoku przez gimnastyczkę/ joginkę?). Jedyną chyba możliwość pozostawania w takiej pozycji przez dłuższy czas stwarzałby fizycznemu ciału jakiś rodzaj przestrzeni bez grawitacji i może rzeczywiście Sandra H. pozostaje w takim miejscu w którymś ze światów równoległych. Pytanie czy również ciałem fizycznym czy tylko duchowym. Jeśli tylko tym drugim, to grawitacja może pozostać, dusza prawie nic nie waży. Trwały stan umysłu umożliwiający lewitację ciała fizycznego mimo grawitacji raczej odrzucam - to rzadkość.

      Co może ważniejsze, dziękuję Anonimowemu (a właściwie Anonimowej) z 08.08. za zestawienie - przypomnienie pewnych faktów łączących się z niewyjaśnionymi zaginięciami. Dzięki temu chyba wpadłem ponownie po latach na pewną ideę dotyczącą roli wody w tych zdarzeniach (miałem ją już kiedyś ale jej nie "pociągnąłem" myślowo z braku czasu), która stanowi nieustający problem Arka Cz. :). Zanim jednak napiszę o co chodzi, muszę jeszcze pokopać w źródłach, być może nawet starożytnych, co może zająć sporo czasu.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Hejka, witam.

      Fajnie, napisz proszę. Mam gdzieś w zapisach teorie na temat przeskoków czasowych związanych z wielkimi pokładami granitu, skałami, których przecież w górach nie brakuje, a przecież tam często dochodzi do zaginięć. Muszę poszukać. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. O super! Jestem bardzo ciekawa większej ilości informacji o wodzie:)

      Ta pozycja może być też utrzymana przez ciało pod ziemią, jeśli zostało zakopane, aczkolwiek mi osobiście do moich rozważań na ten temat bardziej pasuje istnienie jakiegoś dziwnego wymiaru w którym można utknąć.
      Jakkolwiek nie brzmi to dziwnie to - sympatyzuję z tą koncepcją ze względu na fakt, że jako dziecko miałam irracjonalne lęki związane z wizjami możliwości przeniesienia się przez wodę w inne miejsce, oraz w niektórych miejscach, szczególnie w lasach, obawiałam się nie wiadomo czemu, że ktoś z grupy z którą szłam może po prostu zniknąć. Można to łatwo wyjaśnić jakimiś dziecięcymi wkrętami i nadmierną wyobraźnią (psychologiczne wyjaśnienia są niefalsyfikowalne tak naprawdę), aczkolwiek byłam bardzo żywym dzieckiem nie bojącym się praktycznie niczego. Jednak dopiero, kiedy jako dorosła osoba przeczytałam pierwszy raz o dziwnych zniknięciach, trafiło mnie, że to brzmi dokładnie jak te wizje, które miałam w dzieciństwie.
      Łączy się to z tym, że będąc dzieckiem widywałam dziwne rzeczy, które już wtedy uważałam za irracjonalne i w jakiś sposób ta intuicja odnośnie wody i zniknięć mi się splatała z tymi doświadczeniami. Zresztą nie będę się o tym rozpisywać, po prostu taką mam intuicję odnośnie tych dziwnych zniknięć, stąd moja interpretacja:)

      Jestem bardzo ciekawa różnych koncepcji na ten temat i opisów fenomenu zarówno współczesnych jak i dawnych. Jest np. taki bardzo ciekawy mit o Oisinie trafiającym do krainy Tír na nÓg, który wydaje mi się zahaczać o ten fenomen zniknięć i faktu, że u nas czas płynie o wiele szybciej niż osobie, która przeszła w inną rzeczywistość.

      Odnośnie wielkich pokładów granitu, to ciekawe jak wygląda pod względem geologicznym położenie terenów w których występują dziwaczne zdarzenia jak np, wspomniane przeze mnie wcześniej rancho Skinwalkera, może coś jest na rzeczy?

      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Autorzy jak Paulides wskazują na granit i masywy skalne. Tu z pewnej audycji : """"Ciekawe jest to, że mapy, na których naznaczone są tzw. linie uskokowe, zdają się pasować z miejscami, w których ludzie zaginęli w niezwykły sposób. Nie jest to nowa teza, w przeszłości badacze nieraz wskazywali na to, że w takich miejscach nieraz dochodziło do anomalii powietrznych, np.: obserwacji nieznanych świateł. Dziwne spotkania z folklorem à la obserwacje gnomów, wróżek — także nieraz pokrywało się z takimi miejscami. Te tektoniczne załamania w masywie skalnym mogą mieć długość od kilku centymetrów do wielu kilometrów. Takie zakłócenia mają różnorakie właściwości. Przeogromne ciśnienie, które zostało zawarte przy formacji skały, tutaj, w takim miejscu może wyzwolić część swojej energii, w sposób który nigdy nie został zbadany. Np.: pola elektromagnetyczne, obserwowane niekiedy w takim miejscu mogą wpływać na liniowy ciąg czasu — teoria niektórych fizyków czesząca się coraz większym zainteresowaniem. Dobrym przykładem są miejsca w górach, jak góra Untersberg w Austrii, gdzie w ciągu wieków — do dziś namnożyło się wiele legend o temacie zaginięć i anomalii czasowych.""""

      Usuń
    5. Dzięki za odpowiedź - to ciekawe, będę bardziej zwracać uwagę na ten aspekt czytając pokrewne tematycznie teksty:)

      Usuń
  4. Hejka witam .

    Może nam się wydawać dziwne, że jak na trzylatka skąd dziecko mogło wiedzieć, że nie żyje, że potrzebuje pomocy. Dosłowne słowa matki to: “He says ‘she needs our help but she’s dead and she’s laying face down with her legs up and she can’t talk to me but she’s over there we need to go help her.’

    Czy miał w tym udział jakiś przekaz telepatyczny? Iż chłopak użył takich, a nie innych słów, nie wiem, niektórzy uważają, że dzieje się tak często w przypadkach, kiedy ciało astralne zwraca się o pomoc.

    Właśnie ten obraz z nogami do góry mógł być wizją do komunikatu o pomoc, nawet jak brzmi to absurdalnie dla wszystkich dookoła, mogło to być wołanie o pomoc, o zwrócenie uwagi na incydent.

    Muszę powiedzieć, że utknięcie w innym świecie, innej czasoprzestrzeni też mi chodzi po głowie, może dlatego ta dziwna pozycja. Tym samym muszę pochwalić bardzo ładny szkic i podziękować za odwiedziny blogu.

    Sprawdzę, czy mały Kadyn może naprawdę pomógł zrobić jakiś rysunek, czy są jakieś nowe niusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z perspektywy dziecka świat nie jest tak jasno określony jak z perspektywy dorosłego, a granice są dość płynne, więc może dziecko otrzymało, jak to określiłeś - przekaz, zawierający od razu słowa i jej wizję (trochę jak we śnie). Szkoda, że nie ma więcej informacji o tym co to dziecko podpytywane dokładnie odpowiadało, ostatecznie pewnie można by spróbować znaleźć kontakt do rodziców i zwrócić się bezpośrednio do nich z pytaniem.
      Cieszę się, że szkic się podoba:)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Nie udało mi się znaleźć więcej informacji na ten temat, wprawdzie tę panią znalazłem na fb, lecz na temat incydentu cisza. Na pewno jest więcej informacji, w końcu byli tam jeszcze raz z pracownikiem Biura Szeryfa a ten pytał to i owo.
      Pozdrówka.

      Usuń
  5. Ciekawe, proszę więcej takich

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dogman - spotkania w lesie.

Tajemnicze zaginięcia ludzi - co nam mówią mapy.

Mike Herdman i Alois Krost - dwa dziwne przypadki zaginięć.