Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

Konfrontacje z nieznanym cz.II

Obraz
 Od niepamiętnych czasów odległe i dzikie zakątki naszego świata przyciągają wszelkiego rodzaju mity i legendy. Natura ma dla nas pierwotny powab, poczucie tajemnicy, któremu nie możemy się oprzeć. Mroczne lasy i ciemne pustkowia przyciągają wszelkiego rodzaju opowieści o potworach, duchach i imponujących paranormalnych siłach. Czy stoi za tym nasza wyobraźnia? a może istnieje inny czynnik, który powoduje, że zaczynamy widzieć, słyszeć niesamowite istoty? Pozostaje jeszcze możliwość, iż mamy do czynienia z portalami do innych światów a w takich miejscach materializują się częściej niż gdzie indziej. W wielu takich przypadkach często pojawia się uczucie, że coś groźnego i niepojętego czai się wśród drzew, sprawiając wrażenie, że chce wciągnąć ludzi w otchłań nieznanego. Także wiele starych przekazów sugeruje związek między mitem a rzeczywistością, absolutnie nie jest to "nowa moda".                                                      Niecodzienne drzewo w Bułgarii. Brent Swan

Menhir, strażnik podziemi.

Obraz
W alpejskich i przedalpejskich regionach Europy Środkowej znajduje się duży zbiór megalitycznych zabytków kamiennych i kompleksów podziemnych, z których część została zbudowana bez użycia zaprawy murarskiej, inne po prostu wydrążono w skale. W przeciwieństwie do prehistorycznych zabytków kamiennych Europy Zachodniej i Północnej nie były one dotychczas prawie w ogóle badane naukowo, brak zainteresowania, jak i niewielka świadomość społeczna, sprawiły, że sporadyczne odkrycia uchodziły uwadze badaczy. Dopiero W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci prehistoryk z Grazu dr Heinrich Kusch oraz jego żona Ingrid, przy wsparciu miejscowej ludności udokumentowali setki podziemnych miejsc w północno-wschodnim regionie Styrii, z których część w ostatnich latach można było przypisać do epoki prehistorycznej. W samej Austrii szacuje się, że do dziś istnieje ponad 1000 menhirów i innych perforowanych kamieni.                                          Zdjęcie: Johann Schweighofer Jak mało wiemy o podzi

Zaginięcia.

Obraz
 W świecie tajemniczych zaginięć ludzi nie ma chyba bardziej znanego zestawu tomów niż seria książek "The Missing 411", autorstwa emerytowanego oficera policji i zawziętego badacza osób zaginionych Davida Paulidesa. Wiele z tych dziwnych zaginięć zdarzyło się w dzikich rejonach lub Parkach Narodowych, ale nie tylko. Wspólną cechą jest fakt, że wiele z tych ofiar zaginęło w ciągu kilku minut, często w towarzystwie innych, lub w sposoby co najmniej dziwne, a poszukiwania ofiar przysparzają nie tylko kłopoty, ale wydają się nawet absurdalne w świetle odniesionych wyników. Mimo że praca Paulidesa została poddana analizie i niektórzy krytycy twierdzą, że liczba nierozwiązanych spraw nie jest statystycznie istotna, emerytowany policjant wniósł ogromny wkład w kategoryzację problemu i wzrost jego znaczenia w świadomości społecznej. Można mieć tylko nadzieję, że praca wielu osób, od poszukiwaczy-ochotników przez autorów książek aż do wznowienia lustracji policyjnych akt, pozwoli odpo

Zaginięcia a folklor.

Obraz
 Jeśli w różnych częściach naszego globu są takie dziwne moce, które potrafią dezorientować ludzi i sprawiać inne niesamowite dziwności, a nawet zabierać ludzi do innego świata, to nie jest to na pewno nowy wymysł, ponieważ legendy od przynajmniej stuleci opisują właśnie coś takiego. Jedną z takich mocy jest znane u nas zjawisko błędu, na Bawarii mówi się o błędnym korzeniu lub paproci a w Irlandii o "Stray Sod" - jest to zwykle połać trawy o magicznych właściwościach. Zgodnie z legendami, jeśli ktoś nadepnie na tę zaczarowaną trawę, dozna dezorientacji i gubi drogę, niezależnie od tego, jak dobrze zna okolicę. Osoba będąca pod wpływem mocy tego fenomenu będzie błądzić w kółko lub odejdzie w głąb lasu. Ci, którzy wrócili i byli w stanie relacjonować, nieraz opowiadali o zmienionym krajobrazie, jakby przeszli przez niewidzialną zasłonę do innej krainy. Znów w innej definicji możemy wyczytać: "ktokolwiek nastąpił  na magiczną trawę, jest zmuszony przez nieodparty impuls do

Zaginięcia - kilka przypadków o narciarzach.

Obraz
 Biorąc pod uwagę, że corocznie tysiące fanów sportów zimowych odwiedza góry, nie powinno dziwić, że i ci ulegają niesamowitym przygodom, szczęście, jeśli tylko na przygodzie się kończy. Ten przypadek znalazłem na portalu "Outside" niezajmującym się zaginięciami, tym bardziej interesujący jest opis, który pozwala porównać z innymi przypadkami. Artykuł pochodzi z kwietnia 2021 roku i poniżej podaję go w skróconej wersji: "15 marca wybraliśmy się na narty do Eldora, tym razem tylko w trójkę, Hatcher został w domu, nie czuł się dobrze. Podczas powrotu do domu sprawdziłam telefon, na którym było kilka wiadomości. Pierwsza z nich to SMS od Hatchera, pisał, że poradził sobie z rozstrojem żołądka i że zdobył jedną z przepustek parkingowych, których ośrodek wymagał z powodu COVID-19, i że "prawdopodobnie wkrótce się zobaczymy! ". Z dziennika telefonu wynikało, że próbował 8 razy do mnie dzwonić, a potem napisać SMS-a. W tym momencie dodzwonił się do ojca, to, co usłysz