Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

"Dzień jest dla ludzi ale gdy słońce zajdzie, wtedy pojawiają się inne postacie"

Obraz
Folklor zawsze ostrzegał przed ukrytymi niebezpieczeństwami, czyhającymi gdzieś w cieniu istotami z innego świata, które próbują zwieść ludzi, ukraść  dzieci, lub w inny sposób wykorzystać ich w swoich celach. Interesujące wydają mi się rozważania o pewnych fantastycznych stworzeniach, dziwnych bytach, które napotkano w dziczy i na bezdrożach parków narodowych czy w innych miejscach, gdzie tak wiele osób zaginęło. Wróżki, gnomy i inne nadprzyrodzone istoty były już od zawsze kozłem ofiarnym niezliczonych porwań i niewyjaśnionych zgonów w różnych kulturach. Czy to tylko bajeczka wymyślona przez rodziców, aby postraszyć dzieci, by się nie oddalały za daleko od domu? chyba nie ponieważ opisy podobnych bytów pochodzą od dorosłych świadków, którzy mieli widzieć je na własne oczy. W kontekście do zaginięć typu "Missing 411" i szalonych wydarzeń jak w książce Vallee "Passport to Magonia" wziąłem się ostatnio za książkę "The Fairy-Faith in Celtic Countries", autor

Stratowulkan Mount Rainier - tajemnicze zaginięcia.

Obraz
  Niektóre przypadki tajemniczych zaginięć jeszcze po wielu latach wywołują kontrowersje i niedowierzanie, iż coś takiego mogło się zdarzyć. Jak w przypadku dr. Jamesa McGrogan z 2014 roku. Totalnie wysportowany mężczyzna, odpowiedzialny, przyzwyczajony do zorientowanego postępowania w swoim zawodzie jako chirurg, który podejmuje szybkie decyzje także pod ogromną presją. Ponadto wyposażony o niebo lepiej niż wielu innych pasjonatów przyrody. Wraz z kolegami chciał tylko wejść szlakiem turystycznym o nazwie Spraddle Creek, a pomimo przezornie jak na profesjonalistę przystało, zabrał ze sobą urządzenie śledzące, łopatę, zapasową baterię do telefonu i mały namiot awaryjny. Można by pomyśleć, że jako lekarz wie co to wychłodzenie i w skutku co hipotermia umie zrobić z człowiekiem, no i odpowiednio w porę temu zapobiec — w końcu wszystko miał ze sobą. Widocznie jednak albo wszystko jest już zaplanowane od początku, albo jest to tak fatalny przebieg wypadków, że człowiek nawet nie ma szans n

Dogman, Wolfen, czy po prostu Wilkołak — nowy mit lub powrót pradawnych bestii?

Obraz
 Czym mogą być dziwne stworzenia zwane Dogman? Czy są to zwierzęta z krwi i kości? Czy mogą to być stworzenia typu nadprzyrodzonego? A może nawet są dziwnym połączeniem tych dwóch rzeczy? Ów coś nazywano kiedyś wilkołakami, innym słowem, wyglądały jak wilki, ale miały niesamowitą — złowrogą wręcz zdolność chodzenia i biegania na tylnych nogach — i to w pozycji wyprostowanej. Jednak w naturze nie występują takie gatunki zwierząt, tym bardziej, kiedy czytamy w raportach o szczegółach, które wydają się wprost niemożliwe.                    Wyobrażenie Fenrisa - ogromnej bestii skandynawskiej mitologii. Może się wydawać, że relacje o tych stworzeniach  to amerykański fenomen, lecz jest to złudne odczucie, u nas w Europie raportowano takie przypadki już od stuleci!. Nick Redfern w swojej książce przytacza przypadki, na które natknął się w Wielkiej Brytanii, a następujący incydent miał miejsce w bazie wojskowej "RAF Alconbury". Świadek o imieniu Wes wspomina: " Pełniłem służbę