Noah Donohoe - tajemnicze zaginięcie (Belfast 2020)

 Noah Donohoe zaginął w czerwcu 2020 roku w Belfaście. Przypadek ten doprowadził do wielkiego poruszenia wśród nie tylko mieszkańców stolicy, ale całej Północnej Irlandii. Presja, by kontynuować dochodzenie, była naprawdę ogromna, pieniądze z koncertów przeznaczono na prawników, aby ci wpłynęli skargami na odpowiednie ministerstwo. Tylko dlatego zwłoki zostały poddane kilka razy oględzinom, a rodzina na własny koszt zaangażowała najlepszych specjalistów kraju. Ci, a także główny koroner przetestowali wszystko, co dzisiaj jest możliwe i pomimo tego w krwi nie znaleziono żadnych podejrzanych substancji. Wykluczono spożycie alkoholu, narkotyków czy innych podejrzanych substancji.


                                           Noah Donohoe, powyżej jedno z 22 zdjęć  kamer.

14-letni Noah Donohoe mieszkał z matką na przedmieściach Belfastu. Nauczyciele opisali go jako: dobry uczeń, sumienny, wysportowany, uprawiał lekkoatletykę, grał na instrumentach muzycznych. Niekiedy tacy jak on nie posiadają wiele przyjaciół, lecz Noah nie mógł narzekać na brak towarzystwa. Chociaż w 2020 roku pandemia spowodowała, że pozamykano szkoły, Noah przyłączył się do programu który miał na celu pomoc potrzebującym, tym samym mógł się przemieszczać po mieście bez większych problemów. 21 czerwca 2020 Noah jechał na spotkanie takiej grupy w Cavehill, na północ od miasta. Miał do pokonania na rowerze niecałe 11 kilometrów, jednak na miejsce nigdy nie dotarł. Po sześciu dniach poszukiwań znaleziono jego zwłoki, jak często, w miejscu, które zostało już wcześniej przeszukane, ale co działo się z nim przez te wszystkie dni? 

Dziś prawie wszędzie spotykamy kamery przemysłowe, tak samo jest w okolicy jego zamieszkania. Policja od razu była zdania, że za pomocą nich rozwiąże zagadkę. Faktycznie, znając kierunek, w którym się udał, nie było trudno znaleźć kamer, które wchodziły w rachubę. O godzinie 17:30 Noah Donohoe opuścił dom, wsiadł na rower ruszając na spotkanie. Na plecach miał plecak koloru khaki, a w nim książkę i notebook. Ubrany był w bluzę koloru khaki, niebieski sweter, szare spodnie i kask, których używają wyczynowcy deskorolek. Nie jest to bez znaczenia, to są profesjonalne kaski, które chronią bardziej niż zwykłe rowerowe. Po 15 minutach został złapany przez pierwszą kamerę na rogu High Street i Royal Avenue. Jakiś czas później został zarejestrowany przy Victoria Squar jadąc w kierunku centrum, zdjęcia pokazują, że wszystko było w porządku. Nic nie wskazywało na dalsze wydarzenia, nie był śledzony, ani nie zachowywał się niezwykle. 3 minuty później został złapany przez inną kamerę, zainstalowaną na budynku Uniwersytetu, na tym zdjęciu widać, że brakuje mu plecaka. Ten jak się okazało, został odłożony przy murze budynku, ale dlaczego? w końcu notebook jest kosztownym przedmiotem, którego nie zostawia się bez opieki w publicznym miejscu. Kamera ta nie uchwyciła młodego mężczyzny, nie nagrywała bezustannie, a tylko co jakiś czas robiła zdjęcie. Dlatego sam moment, gdy Noah lub ktoś inny odstawiał plecak, nie został uchwycony. Następnie był widziany przez lokatorkę, która była pewna co do godziny. Była dokładnie 18:00, ponieważ spojrzała na zegarek. Noah zachowywał się dziwnie, jechał na rowerze bardzo powoli, tak wolno, że aż się przewrócił. Nie był to jakiś niebezpieczny wypadek, chłopiec pozbierał się zaraz i pojechał dalej. O 18:02 został utrwalony przez inną kamerę, na tym zdjęciu brakuje nie tylko plecaka, ale także jego bluzy. Tylko minutę później wjechał w zasięg obiektywu innej kamery, tym razem 14-latek był już... nagi. Chociaż nie miał ubrań na sobie, nadal jechał na swoim rowerze, bez widocznych oznak, że coś jest z nim nie tak, oczywiście poza brakującym ubraniem. Warto spróbować wyjaśnić tutaj, czy jest to możliwe, że w ciągu minuty, nie tylko musiał się rozebrać, ale jednocześnie nadal pokonać drogę na rowerze, która dzieliła obie kamery? Policjanci słusznie zakładali, że w ustawieniach kamer zegar pokazuje zły czas, jednak gdy je sprawdzono, okazało się, że wszystko w porządku. Podczas śledztwa i wśród przepytanych mieszkańców znalazła się pewna starsza pani, która widziała nagiego chłopaka z okna swojego domu. Owa dama — Linda Peterson stała przy oknie, kiedy drogą przejechała osoba na rowerze, jak sądziła — bez koszulki. Wprawdzie to był czerwiec, więc nic dziwnego, a pani Peterson ze względu na ogródkowe krzaki widziała tylko część postaci rowerzysty. Na sekundę odwróciła się do męża, a w tym momencie rowerzysta znikł z pola widzenia. Jednak z okna miała widok na dużą część ulicy i tam powinien się rowerzysta pojawić. Kobieta była tak zdezorientowana tym, iż go  nie widzi, że wyszła przed dom, myślała, że może się przewrócił przy jej płocie. A jednak droga była pusta ani przy płocie, ani w oddali nie było widać nikogo na rowerze. Tylko chwilę później Noah został utrwalony na kamerze znajdującej się na tej samej drodze. Na nagraniu widać jak nagi młodzieniec idzie pieszo polną drogą, opuszcza miejsce zabudowań i kieruje się w kierunku nieużytków. Nie wiadomo czego tam szukał. Jest tam kanał ściekowy, nie była to droga na skróty, na zamierzone spotkanie. Tylko czy Noah nadal chciał na spotkanie? czy był świadomy tego co robi? czy wiedział, że nie ma na sobie ubrań? W tym miejscu nie ma dalszych kamer, jego wędrówka była ostatnim zarejestrowanym znakiem życia. Swoje ubrania porzucił jadąc ulicą Northwood, leżały oddzielnie, kask przy domu z numerem 21, spodnie przy numerze 63. Wierząc w podany czas, musiał to zrobić w ciągu minuty. Wieczorem inna mieszkanka odkryła porzucony rower, myśląc, że należy do kogoś z sąsiedztwa oparła go o mur. Dopiero gdy dowiedziała się o zaginięciu chłopaka, zgłosiła się na policję. Nie tylko policja i rodzice pytali się co Noah robił w tej części miasta? Nie tylko nie było mu po drodze na spotkanie, Northwood jest ślepą uliczką — dlaczego nią jechał?

Tego samego dnia wieczorem zgłoszono zaginięcie chłopaka. Po trzech dniach policja zatrzymała miejscowego złodziejaszka, który próbował sprzedać notebooka i książkę zaginionego. Mężczyzna został zatrzymany, później przyznał się, że znalazł plecak odłożony przy murze Uniwersytetu. To akurat było policji wiadome, kamera uwieczniła go na kilku zdjęciach, gdy odczekiwał okazję i wyjął opisane przedmioty. Za to przewinienie został później skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności. Szóstego dnia poszukiwań znaleziono zwłoki zaginionego, ciało Noego znajdowało się w zbiorniku ściekowym. Jako powód śmierci podano utonięcie. Przypadek lub nie, ale miejsce, z którego wyłowiono zwłoki, było sprawdzane, było także odwiedzone przez pracowników administracji. Kilka dni przed zaginięciem zauważono, że na kracie zabezpieczającej wlot, brakuje kłódki — co zostało zgłoszone. 3 dni po zaginięciu nastolatka, pracownicy administracji udali się na miejsce, aby założyć nową kłódkę. Gdyby Noah utonął już w pierwszy dzień, na pewno by go znaleźli. Jeżeli jednak go tam nie było, to gdzie się podziewał przez kilka dni? Ów kanał nie jest głęboki, a latem poziom wody był i tak niski. Nawet gdyby ci panowie przeoczyli zwłoki, policja i tak już przeszukała okolicę, bo przecież w pobliżu znaleziono jego rower i ubrania.

Sprawę chciano szybko odłożyć do akt, jednak wielu ludzi słusznie zauważyło, iż całe wyjaśnienie nie trzyma się kupy. Według śledczych Noah przewrócił się podczas jazdy rowerem i w sumie odniesionych obrażeń w głowę, zaczęło się jego dziwne zachowanie, zaczynając od rozebrania wszystkich części ubrania, kończąc na utonięciu w kanale. Trzeba tu może dodać, że koroner do dziś nie wypowiedział się odnośnie do czasu śmierci. Następna uwaga dotyczy kasku młodzieńca, który jest bardzo stabilny, a według wypowiedzi ludzi, którzy go oglądali — nie posiadał nawet śladów zadrapania. Świadek, która widziała upadek, opisała go jako niegroźny, Noah zaraz wsiadł na rower i odjechał. Także lekarze, którzy przeprowadzili sekcję zwłok ( zrobiono to kilka razy) nie stwierdzili żadnych uszkodzeń głowy, a takie, które zagrażałyby zdrowiu, na pewno by odkryto. Kilka miesięcy później pojawił się artykuł, który na nowo wzniecił domysły ludzi. Według zeznania pewnego więźnia, inny odsiadujący wyrok przyznał mu się, że to on zabił chłopaka. W tym dniu chciał się zemścić na znanym gwałcicielu, a Noah miał pecha, że nawinął mu się pod rękę. Ta informacja została sprawdzona przez śledczych, ale do dziś nie wiadomo czy mogło tak być, czy to tylko więzienne przechwalanie. W każdym razie na ciele zaginionego nie znaleziono oznak przemocy, co wyklucza atak i walkę. Wiemy też, że z chłopakiem było coś nie w porządku, zanim udał się w kierunku kanału ściekowego. Być może wszystko zaczęło się jeszcze wcześniej, przed ściągnięciem ubrań i jego upadkiem. Już przedtem odłożył swoje rzeczy pod murem Uniwersytetu, w tym jego osobisty notebook. Nie zapominajmy też, iż Northwood to uliczka, która nie leżała po drodze w umówione miejsce. Mnie osobiście uderzyło wiele podobieństw do innych przypadków z serii "411", i znów to, że zaginiony został odnaleziony w zbiorniku wodnym, tak samo, jak setki innych ludzi, którzy nie mieli nawet zamiaru wejść do wody. Nie sądzę, żeby kiedyś dowiedzieliśmy się, co stało się naprawdę.

Komentarze

  1. To właśnie zagadka ludzie sćiągają ubrania a na drugi dzień znajduje się ich zmarłych. Może to ,zaburzenia , choroby?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hipotermia mogłaby dotyczyć kilku przypadków w zimie, w górach kiedy zimno, ale nie w takich jak ten. Na Alasce jest takie powiedzenie, albo nazwa hipotermi - "pięć kroków do śmierci" , jakoś tak, znaczy ofiara znajdowana jest w bliskiej odległości do ubrań. Jednak z przypadków 411 znamy incydenty kiedy denat był znajdowany wiele mil od miejsca gdzie pozostawił ubrania. Niekiedy jeszcze je starannie poskładał, nie wygląda to na jakieś rozmyślne działanie.

      Usuń
  2. Art. ciekawy, ale dlaczego na początku stwierdza się, że Noah zaginął w czerwcu 2020 a z tekstu wynika, że 22 lipca? Pozdrawiam Autora ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka witam. To mój błąd. Noah zaginął w czerwcu. Zwłoki odnaleziono 27 czerwca.
      Dziękuję, pozdrawiam serdecznie 👍🙋‍♂️

      Usuń
    2. Dziękuję za szybką reakcję. Jeszcze tylko nieśmiała prośba o poprawkę w dwóch miejscach tekstu ("22 lipca" i "był lipiec") ... Pozdrawiam 🐻👍

      Usuń
    3. Nie powinni przeszukać laptopa chlopca? Może by tam coś znaleźli. Dlaczego nie ma wzmianki o tym.

      Usuń
    4. Myślę że jak policji udało się odzyskać laptopa, to na pewno sprawdzili czy nie ma tam dodatkowych informacji. Niestety więcej informacji na temat nigdzie nie znalazłem. Może być że dla dobra śledztwa nie ujawnią tego nigdy. Pozdrawiam. Fajny blog 👍

      Usuń
  3. Wiadomość ze skrytki pocztowej:


    """""""Witam !

    Pisze w sprawie artykułów napisanych przez Panów:

    http://arekmiazga.blogspot.com/2021/04/nowy-blog-poszukiwacze-nieznanego.html?m=1

    https://poszukiwaczenieznanego.blogspot.com/2021/07/noah-donohoe-tajemnicze-zaginiecie.html

    Kilka razy próbowałam zostawić mój komentarz blogu obu Panów, ale się nie udało.
    W związku z tym wysyłam maila.

    Kilka dni po zapoznaniu się z tematem (w tamtym tygodniu), zupełnie przypadkowo trafiłam na wzmiankę na stronie parenting.pl na Facebooku.

    Załączam link:

    https://www.facebook.com/153511623505/posts/10159658489083506/?d=n

    Przewijałam artykuł bez zastanowienia, bo na Facebooku jest masa nieistotnych treści, choć ucieczka jednorocznego malucha jest dziwna, dopóki nie przeczytałam następującego zdania:
    „ Co może dziwić to fakt, że w momencie odnalezienia, dziecko nie miało na górnej części ciała żadnego ubrania.”

    Znalazłam rownież artykuł na stronach angielskich:

    https://www.google.it/amp/s/www.dailymail.co.uk/news/article-9922817/amp/Never-Girls-vow-mother-miraculously-surviving-woodlands.html

    Nie wiem, czy przyda się Panom do prac badawczych, ale jeśli pomogłam, bardzo się cieszę.
    Jestem wielkim fanem tematów, które Panowie poruszają.
    Pozdrawiam,
    Monika
    """""""

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypadek ten został przedrukowany przez kilka tabloidów i w sumie pokrywały się ze sobą. Niespełna 2-letnia (22 miesiące) dziewczynka opuściła ogródek domu, po czym zgubiła się w lesie. Przypadek miał miejsce w regionie Smoleńska, a w poszukiwaniu brało udział około 500 ludzi. Po trzech nocach, w sumie cztery dni bez jedzenia, została odnaleziona przez ratowników. Niestety artykuły nie podają czy coś powiedziała na temat swojej przygody. Może kiedyś się dowiemy więcej? Pytam, bo wiem ze starych artykułów i książek, że małe dzieci ( także niespełna dwuletnie) nieraz opowiadały niesłychane historie. A to, że "niedźwiedź" się dzieckiem opiekował albo"duży czarny pies", w jednym przypadku pojawiła się inna dziewczynka, która towarzyszyła zaginionej aż do chwili odnalezienia. Czy mała Lyuda z Obninska również czegoś takiego doświadczyła? W art. podano również że dziecko nie posiadało górnej części ubrania, szczegół, który tak często towarzyszy dziwnym zaginięciom. Szczęśliwym przypadkiem było także to, że noce były bardzo ciepłe - 20 stopni.

      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  4. "Linda Peterson" - Mam nieodparte wrażenie, że nazwisko Peterson przewija się w przypadku kilku/nastu dziwnych, anomalnych opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto to wie?, chociaż zdaje mi się że to częste nazwisko?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dogman - spotkania w lesie.

Tajemnicze zaginięcia ludzi - co nam mówią mapy.

Mike Herdman i Alois Krost - dwa dziwne przypadki zaginięć.