Zaginięcia myśliwych.
Wiele przypadków tajemniczych zaginięć dzieje się w dzikich zakątkach lasów, co wydaje się sensowne, bo gdzie można się zgubić jak nie w miejscach oddalonych od cywilizacji, ze zdradliwym terenem i dzikimi zwierzętami. Jednak czasami takie zaginięcia dotyczą ludzi dobrze zorientowanych w lasach, ludzi, którzy niekiedy całe życie spędzili w okolicach i znają je jak własną kieszeń. Z bardzo rzadkich relacji można się dowiedzieć o rzekomej dezorientacji i oszołomieniu, lecz co za tym stoi? lub dlaczego ludzie ci przepadają jak kamień w wodę, tak że nawet psy nie potrafią podjąć tropu — pozostaje zagadką. Trzeba zauważyć, że jest pewna różnica między "niedzielnym" traperem a człowiekiem, który spędza, powiedzmy 6 dni w tygodniu w lesie, polując, pracując czy przemierzając kilometry głuszy w ramach pracy / hobby. Doświadczenie robi swoje, ludzie ci stają się wyborowymi outdoorowcami, potrafią odczytać ślady zwierząt, interpretować odgłosy natury, określić swoją pozycję, a w razie...